Pewien potomek dobrze znanej bankierskiej rodziny zdradził mi kiedyś rodzinny sekret. Kiedy młody bankier osiąga określony stopień świadomości i odpowiedzialności, zabiera się go do pokoju obwieszonego rodzinnymi portretami, na którego środku stoi ozdobny, pozłacany sedes. Potem przychodzi się tutaj wypróżniać codziennie, aż zrozumie, że p i e n i ą d z e t o g ó w n o. A co pożera maszyna do produkcji pieniędzy, aby móc nimi srać? Pożera młodość, spontaniczność, życie, piękno, a przede wszystkim: pożera kreatywność. Pożera jakość, sra ilością. Był czas, że maszyna jadła z umiarem z obfitej spiżarni, a to, co zjadała, było uzupełniane. Teraz maszyna je szybciej szybciej o wiele za szybko, aby to co zjada, dawało się uzupełnić. I dlatego ze swej natury pieniądz jest wart coraz mniej. Ludzie pragną pieniędzy, aby móc kupować to, co zjada maszyna, żeby srać pieniędzmi. Im więcej zjada maszyna, tym mniej zostaje. Więc za pieniądze można kupić coraz mniej. Cały proces nabiera teraz rozpędu w postępie geometrycznym. Jeśli Zachód nie wywoła wcześniej wojny atomowej, system monetarny upadnie za sprawą niepohamowanego apetytu maszyny pożerającej życie sztukę smak piękno żeby produkować coraz więcej gówna za które można kupić coraz mniej życia sztuki smaku piękna ponieważ jest coraz mniej do kupienia. Maszyna pożera wszystko. Musi nadejść czas, kiedy za pieniądze nie da się kupić nic, ponieważ nie zostaje nic do kupienia. Pieniądz wyeliminuje się sam.
sobota, 3 stycznia 2009
L'Argent/ Pieniądz - Robert Bresson
Pewien potomek dobrze znanej bankierskiej rodziny zdradził mi kiedyś rodzinny sekret. Kiedy młody bankier osiąga określony stopień świadomości i odpowiedzialności, zabiera się go do pokoju obwieszonego rodzinnymi portretami, na którego środku stoi ozdobny, pozłacany sedes. Potem przychodzi się tutaj wypróżniać codziennie, aż zrozumie, że p i e n i ą d z e t o g ó w n o. A co pożera maszyna do produkcji pieniędzy, aby móc nimi srać? Pożera młodość, spontaniczność, życie, piękno, a przede wszystkim: pożera kreatywność. Pożera jakość, sra ilością. Był czas, że maszyna jadła z umiarem z obfitej spiżarni, a to, co zjadała, było uzupełniane. Teraz maszyna je szybciej szybciej o wiele za szybko, aby to co zjada, dawało się uzupełnić. I dlatego ze swej natury pieniądz jest wart coraz mniej. Ludzie pragną pieniędzy, aby móc kupować to, co zjada maszyna, żeby srać pieniędzmi. Im więcej zjada maszyna, tym mniej zostaje. Więc za pieniądze można kupić coraz mniej. Cały proces nabiera teraz rozpędu w postępie geometrycznym. Jeśli Zachód nie wywoła wcześniej wojny atomowej, system monetarny upadnie za sprawą niepohamowanego apetytu maszyny pożerającej życie sztukę smak piękno żeby produkować coraz więcej gówna za które można kupić coraz mniej życia sztuki smaku piękna ponieważ jest coraz mniej do kupienia. Maszyna pożera wszystko. Musi nadejść czas, kiedy za pieniądze nie da się kupić nic, ponieważ nie zostaje nic do kupienia. Pieniądz wyeliminuje się sam.
Więźniowie całej ziemi, wychodźcie, z Williamem Burroughsem rozmawia Daniel Odier, przeł. Adam Zdrodowski, „Literatura na Świecie”, 2005, nr 7-8 (408-409), s. 179.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Jak dla mnie pieniądz a dokładniej moneta kojarzą się z numizmatyką http://www.skarbnicanarodowa.info.pl/numizmatyka i właśnie od tej strony staram się na niego patrzeć. W kolekcjonowaniu monet nie ma miejsca na pośpiech i bieganie, gdyż zbierając stare monety lub te kolekcjonerskie trzeba wykazać się cierpliwością. I to właśnie według mnie jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz