Magazyny kobiece są zawsze o marzeniach, są zawsze „nie dla ciebie”, są festiwalem nieistniejących rzeczy. Ich fałsz jest jak szyba wystawy, którą liżesz. Taki magazyn jest jak magiczny przedmiot, który mieni się w zależności od tego, kto go bierze do ręki. Gdy jest to Grażyna Kulczyk, to „Elle” do niej mówi: „To masz, to też masz, to ewentualnie mogłabyś sobie kupić, chociaż masz podobne”. A kiedy czyta to moja Halina ze sztuki, to to samo pismo mówi do niej: „Tego nie masz, tego nigdy nie będziesz mieć, tam nie pojedziesz, tak nigdy nie będziesz wyglądać, a w ogóle to spadaj bo nie istniejesz”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz