poniedziałek, 24 listopada 2008

Inspiracje. Francis Ponge/ czytany po rosyjsku przez Ara Moussaïan'a



Francis Ponge - Morela


Morelowy kolor, który jest tym, co rzuca nam się w oczy na samym początku, zgęszczony w fortunnej obfitości i stulony w kształcie owocu, znajduje się jakimś cudem w każdej cząsteczce jej miąższu, w stopniu równie intensywnym, co jej smak.


Zawsze więc jest to małe, okrągłe, przytulne dla dłoni i prawie bez szypułki, coś, co dźwięczy w bębenkach uszu pomarańczową gamą, przez kilka miar czasu.


W każdym razie, chodzi tu o nutę w tonacji durowej, o intensywnym brzmieniu.
Ale ów księżyc obejmuje swoją poświatą tylko słowa stłumione, warzące się na wolnym ogniu, co daje efekt użycia obciągniętego filcem pedału.
Najżywsze jego promienie wbijają żądło w sam środek.
Rinforzando rozlega się do wewnątrz.


Podzielona na dwie części; żaden inny podział nie wchodzi tutaj w grę. Tyłeczek anioła, leżącego na wznak, albo dzieciątka-jezus na obrusie.
A złoto kału, w kolorystyce weneckiej, które gromadzi się w środku owocu, prześwieca tuż pod palcem, poprzez dziurkę.


Widzimy już teraz jaśniej to wszystko, co oddalając morelę od pomarańczy, przybliża ją, na przykład, do zielonego migdału.
Lecz efekt stłumienia, o którym już mówiłem, nie skrywa pod spodem żadnej konstrukcji z białego drewna, toteż nie ma mowy o rozczarowaniu, czy o wprowadzeniu w błąd; tutaj nie ma niczego na pokaz.
Nic z tych rzeczy. Pod najcieńszą z możliwych osłonek, cieńszą od skórki brzoskwini, pod czymś lekkim jak para wodna, pod prawie niczym, utkanym z puszystej matowości - i czego nie ma potrzeby usuwać, gdyż byłoby to zwyczajnym, wstydliwym odwróceniem na lewą stronę ostatniej koszulki - wgryzamy się w pełnię rzeczywistości, gościnnej i świeżej.
Jeśli chodzi o jej wymiary, w sumie jest to coś w rodzaju śliwki, ulepionej jednak z całkiem innej mąki, która nie tylko nie przejdzie szybko w stan płynny, lecz zamieni się zapewne w konfiturę.
Tak, będzie tego ze dwie łyżeczki gęstej konfitury.


Oto więc ów mięczak jadalny sadów, który przekazuje nam sobą, miast zmiennych nastrojów morza, tonację stałego lądu i przestrzeni dla ptaków, w rejonie skądinąd faworyzowanym wyraźnie przez słońce.
Jego klimat, mniej marmurowy, mniej lodowaty, niż klimat, w którym udaje się gruszka, kojarzy się raczej z okrągłą dachówką śródziemnomorską lub chińską.


Oto, bez wątpienia, owoc w sam raz dla prawej dłoni, stworzony po to, by trafić natychmiast do ust.
Można by go połknąć od razu, gdyby nie twarda i właściwie niepotrzebna pestka, która sprawia, że musimy tę czynność rozłożyć na dwa, maksymalnie cztery kęsy.


Wówczas, istotnie, podchodzi nam do warg owa pestka, w cudownie złotawo-rdzawym kolorze, wpadającym w brąz.
Niczym słońce, oglądane podczas zaćmienia przez przydymione szkło, ciska ognie i strzały płomieni.
Tak, często ozdobione jeszcze strzępkami miąższu, jest to prawdziwe, mauretańsko-weneckie słońce, intensywnie zamknięte w sobie, posępne i zazdrosne. Ryzykując poronieniem, morela nosi je gniewnie w sobie i marszcząc twardą brew, chciałaby pochować w ziemi całą odpowiedzialność za drzewo, które kwitnie różowo na wiosnę.


[1955-1957]


Przełożyła Krystyna Rodowska

Źródło tekstu online dostępne tutaj


Inspiracje. Bytom





Varia,

Dwie fascynujące historie o pasji gromadzenia ludzkich włosów.

środa, 19 listopada 2008

Inspiracje. Terry Fox, The Children Tapes, 1974







Children Tapes są klasyczną wczesną pracą wideo, która w prosty sposób tłumaczy estetykę minimalizmu oraz performance - relacji percepcji i czasu rzeczywistego. Dzięki maksymalnemu wykorzystaniu minimalnych środków, Fox zbudował serię niezwykłych i udramatyzowanych anegdot z przedmiotami domowego użytku w roli głównej.

Inspiracje. Claes Oldenburg, The Store

wtorek, 18 listopada 2008

poniedziałek, 17 listopada 2008

Inspiracje. Dorota Masłowska o swoim dramacie „Między nami dobrze jest”

Magazyny kobiece są zawsze o marzeniach, są zawsze „nie dla ciebie”, są festiwalem nieistniejących rzeczy. Ich fałsz jest jak szyba wystawy, którą liżesz. Taki magazyn jest jak magiczny przedmiot, który mieni się w zależności od tego, kto go bierze do ręki. Gdy jest to Grażyna Kulczyk, to „Elle” do niej mówi: „To masz, to też masz, to ewentualnie mogłabyś sobie kupić, chociaż masz podobne”. A kiedy czyta to moja Halina ze sztuki, to to samo pismo mówi do niej: „Tego nie masz, tego nigdy nie będziesz mieć, tam nie pojedziesz, tak nigdy nie będziesz wyglądać, a w ogóle to spadaj bo nie istniejesz”.

Inspiracje. Boris Vian, Piana dni



- Łykniesz coś na apetyt? - zainteresował sie Colin. - Mój pianoktajl jest już ukończony, mógłbyś go wypróbować.
-Działa? - zapytał Chick.
Doskonale. Trochę sie nabiedziłem, żeby go wyregulować, ale rezultat przekracza wszelkie moje oczekiwania. Na bazie Black and Tan Fantasy otrzymałem mieszankę naprawdę piorunującą.
- A na czym polega działanie urządzenia? - zapytał Chick.
- Każdej nucie - odparł Colin - odpowiada jeden gatunek alkoholu, likieru bądź aromatu. Pedał mocny to bita piana, a słaby - lód. Aby otrzymać wodę selcerską, trzeba wykonać tryl w górnym rejestrze. Serwowane ilości są pochodna czasu trwania: trzydziestce dwójce odpowiada jedna szesnasta miarki, ćwierćnucie - cała miarka, całej nucie - poczwórna miarka. Kiedy gra się powolna melodię, uruchamiany jest cały system rejestrów, tak aby nie zwiększyć ilości płynu - co dałoby koktajl nazbyt obfity - lecz zawartość alkoholu. I zależnie od czasu trwania melodii, można, jeśli się chce, różnicować wartość jednej miarki, zmniejszając ją na przykład, do jednej setnej, by za pomocą bocznej regulacji móc otrzymać trunek zawierający pełną gamę dźwięków.

sobota, 15 listopada 2008

Inspiracje. Bruno Schulz, Traktat o manekinach albo Wtóra Księga Rodzaju [w:] Sklepy Cynamonowe, Warszawa 1934.

Pozbawiona własnej inicjatywy, lubieżnie podatna, po kobiecemu plastyczna, uległa wobec wszystkich impulsów - stanowi ona teren wyjęty spod prawa, otwarty dla wszelkiego rodzaju szarlatanerii i dyletantyzmów, domenę wszelkich nadużyć i wątpliwych manipulacyj demiurgicznych. Materia jest najbierniejszą i najbezbronniejszą istotą w kosmosie. Każdy może ją ugniatać, formować, każdemu jest posłuszna. Wszystkie organizacje materii są nietrwałe i luźne, łatwe do uwstecznienia i rozwiązania. Nie ma żadnego zła w redukcji życia do form innych i nowych. Zabójstwo nie jest grzechem. Jest ono koniecznym gwałtem wobec opornych i skostniałych form bytu, które przestały być zajmujące. W interesie ciekawego i ważnego eksperymentu może ono nawet stanowić zasługę. Tu jest punkt wyjścia dla nowej apologii sadyzmu.

Inspiracje. Michel Foucault, Archeologia wiedzy (1968), tł. A. Siemek, PIW, Warszawa 1977, s. 43.

- Nie jesteś pewien tego, co mówisz? Znów chcesz się przeistoczyć, uciec w inne miejsce przed pytaniami, które ci stawiają, stwierdzić, że zarzuty nie kierują się w rzeczywistość tam, skąd się wypowiadasz? Raz jeszcze zamierzasz powiedzieć, iż nigdy nie byłeś tym, za kogo cię uważają? Zostawiasz sobie furtkę, która pozwoli ci w następnej książce wychynąć na innym terenie i podrwiwać sobie tak jak teraz: nie, nie - nie ma mnie tam, gdzie na mnie czyhacie, jestem tutaj, skąd patrzę na was ze śmiechem.
- Cóż to, wyobrażacie sobie, że wkładałbym w pisanie tyle wysiłku i czerpał zeń tyle przyjemności, że poświęciłbym mu się z takim uporem, gdyby nie było to budowanie - ręką nieco gorączkową - labiryntu, w który się zagłębiam, labiryntu, w którym mógłbym przesunąć miejsce mojej wypowiedzi, otworzyć przed nią podziemia, zepchnąć ją w dół daleko poza nią samą, znaleźć perspektywę, która by uogólniła i zniekształciła jej drogę - w którym mógłbym zgubić się i ukazać w końcu oczom, których nigdy więcej nie spotkam? Niejeden - jak ja zapewne - pisze to, by nie mieć twarzy. Nie pytajcie mnie, kim jestem, ani nie mówcie mi, abym pozostał taki sam: jest to moralność stanu cywilnego; rządzi ona naszymi dokumentami. Niechże zostawi nam swobodę, kiedy mamy pisać.

Inspiracje. Leibach, Sympathy for the Devil

Krokodyl Gienio - "Dzień urodzin", wyk. Wielki Chór Dziecięcy (ZSRR), 1973

piątek, 14 listopada 2008

Inspiracje. Чебурашка (piosenka krokodyla Gienia)









Inspiracje. Carl Wiedemann, A Primer for Dental Extraction, 1999 [fragm.]

Inspiracje. Ernst Busch (/ ARBEIT), Der heimliche Aufmarsch




Inspiracje. Christopf Büchel, Dump

Selforganisation (by Superflex)
















Publikacja Selforganisation/countereconomic strategies jest zbiorem tekstów i przydatnych recept podsumowujących pobyt rezydencyjny grupy Superflex w Brazylii. Książka udostępniona została przez autorów w systemie BitTorrent. By ją zdobyć (e-book), sugerujemy:

1. Ściągnąć i zainstalować w pełni bezpieczny i szybki program typu µTorrent
2. Następnie ściągnąć plik torrent do książki, klikając tutaj
Owocnej lektury!

Inspiracje. Cindy Sherman, Doll Clothes, 1975